Trwająca wciąż pandemia i rozprzestrzenianie się koronawirusa w oczywisty sposób wpływa na pogorszenie się stanu gospodarki światowej, a to znaczy, że także polskiej. Spada popyt na wiele artykułów konsumpcyjnych, co wpływa na spadek produkcji, a więc i wzrost bezrobocia. A zatem spada siła nabywcza, a z nią popyt na droższe dobra, a więc logicznie rzecz biorąc, powinien się obniżyć popyt na kredyt hipoteczny na zakup mieszkań, domów i innych nieruchomości.
Eksperci finansowi i analitycy rynku nieruchomości wskazują jednak, że obrót nieruchomościami wykazuje stabilność, co może być następstwem pewnego boomu na rynku pierwotnym, jaki obserwowany był przez ostatnie lata. Deweloperzy nie tylko nie przestają budować nowych mieszkań i domów, ale oferują też szeroką ich gamę wybudowaną wcześniej. W związku z tym nie widać spodziewanego skoku cen mieszkań, domów i innych nieruch ości deweloperskich. Można z tego faktu wysnuć wniosek, że banki nie będą ograniczały swojej oferty na kredyty hipoteczne na zakup mieszkań, domów i innych nieruchomości, ale na pewno potencjalni kredytobiorcy muszą się liczyć z bardziej wnikliwym rozpatrywaniem przez kredytodawców wniosków kredytowych. Potencjalni kredytobiorcy będą się musieli wykazać stabilną i dobrze rokująca na dłuższą przyszłość zdolnością kredytową.
Zapewne trudniejsze może być złagodzenie jednego z podstawowych kryteriów udzielenia kredytu hipotecznego na zakup mieszkania domu lub innej nieruchomości, jaką jest obligatoryjne posiadanie wkładu własnego w wysokości 20% ceny nabywanej nieruchomości. Dotychczas niedysponujący całą pokaźną przecież sumą wkładu własnego potencjalny kredytobiorca, mógł liczyć na obniżenie go nawet do 10%, a na pozostałą część wykupić polisę ubezpieczeniową. Dzisiaj trudno powiedzieć, czy taka możliwość będzie dostępna i czy ubezpieczyciele będą chcieli ubezpieczać te sumy w wywołanej pandemią sytuacji niepewności, jaka panuje w gospodarce.
Jak zachować dobrą historię kredytową w czasie pandemii.
Wielu kredytobiorców już spłacających różnego rodzaju kredyty, dość skwapliwie skorzystało z propozycji zawieszenia spłat lub wakacji kredytowych, z jakimi w związku pandemią wystąpiły banki. W sytuacji obniżonych możliwości uzyskiwania dochodów jest to bardzo korzystna propozycja. Jednak łączy się z trudnością, jaką wywołuje poprzez pogorszenie historii kredytowej. Jest to związane z tym, że zawieszenie spłat lub wakacje kredytowe są automatycznie rejestrowane w rejestrach Biura Informacji Kredytowej – BIK i traktowane, jako zakłócenie w płynnym spłacaniu zobowiązania kredytowego. Dzisiaj wciąż trudno powiedzieć, jak długo potrwa zagrożenie epidemiologiczne, bo podawane przez odpowiednie służby dane nie wykazują stałego trendu spadkowego. Trzeba, więc założyć mniej optymistyczny scenariusz przy rozważaniu wzięcia kredytu hipotecznego na zakup mieszkania, domu lub innej nieruchomości, a także każdego innego kredytu konsumenckiego. Ze względu na pogorszenie perspektyw stałego zatrudnienia i uzyskiwania stałych dochodów, zarówno banki, jak i sami potencjalni kredytobiorcy zmuszeni są do przyjmowania ostrożniejszych założeń związanych z ustalaniem zdolności kredytowej i bardziej rygorystycznego badania historii kredytowej. Jednakże nie należy zakładać, że żaden bank na pewno nie udzieli potrzebnego kredytu na zakip mieszkania, domu lub innej nieruchomości i w chwili, gdy jest taka konieczność warto skorzystać z dostępnego w Internecie bankowego rankingu ofert kredytowych lub skorzystać z porady eksperta kredytowego.